Joanna Włodarczyk

Joanna Włodarczyk

Radca prawny, absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, wpisana na listę Okręgowej Izby Radców Prawnych w Krakowie.

Specjalizuje się w prawie cywilnym i rodzinnym, ze szczególnym uwzględnieniem spraw odszkodowawczych i rozwodów.

Jak zeznawać w Sądzie?

Cóż, najkrótsza odpowiedź na tytułowe pytanie mogłaby brzmieć: szczerze, wiarygodnie i przekonująco – bo te właśnie aspekty ocenia Sąd.

Na czym zatem się skupić, zeznając na rozprawie, o czym pamiętać, a czego na pewno nie robić?

O tym dzisiejszy wpis.

Jako strona lub jako świadek

Zacznijmy od tego, że zeznania w Sądzie możemy składać w dwóch sytuacjach.

Po pierwsze – jako strona, czyli wtedy, gdy zeznajemy we własnej sprawie, a po drugie – gdy zostaliśmy wezwani jako świadek w sprawie czyjejś.

Pomimo różnej roli procesowej w obydwu tych przypadkach, sam sposób składnia zeznań pozostaje zasadniczo taki sam – poniższe porady przydadzą się zatem w obu sytuacjach.

Przed przesłuchaniem

O tym, że Sąd zechce nas przesłuchać, dowiemy się z wezwania na rozprawę, przesłanego nam pocztą.

W wezwaniu tym Sąd wskaże m.in. datę, godzinę oraz numer sali, w której odbędzie się przesłuchanie – warto więc wziąć je ze sobą, na wypadek gdybyśmy zapomnieli, gdzie ma się ono odbyć. Pamiętajmy też, aby wziąć ze sobą dowód osobisty.

Jako strona, a więc w swojej sprawie, wchodzimy na salę od razu, gdy rozprawa zostanie wywołana – i mamy prawo cały czas na niej być, również wtedy, gdy przesłuchiwani są świadkowie (możemy im też zadawać pytania).

Natomiast jako świadek – wchodzimy na salę, gdy zostaniemy poproszeni, albo przez protokolanta (który wychyli się z sali i nas wezwie) albo przez specjalny głośnik.

Zeznania składa się, stojąc przy specjalnej barierce – jeśli jednak mamy np. jakiś problem ze zdrowiem i trudno nam stać, możemy zawsze poprosić Sąd, aby zrobił wyjątek i pozwolił nam zeznawać na siedząco.

Świadka, który nie może się stawić na wezwanie z powodu choroby, niepełnosprawności lub innej niedającej się usunąć przeszkody, przesłuchuje się w miejscu jego pobytu.

Przed przesłuchaniem Sąd zapyta o nasze dane, tj. imię i nazwisko, wiek, zawód, miejsce zamieszkania i stosunek do stron, tj. czy jesteśmy z którąś z nich spokrewnieni lub spowinowaceni oraz pouczy nas o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. W niektórych przypadkach może też od świadków odebrać tzw. przyrzeczenie, tj. specjalną przysięgę, która brzmi: „Świadomy znaczenia moich słów i odpowiedzialności przed prawem przyrzekam uroczyście, że będę mówił szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome.“

Inną sprawą jest oczywiście znaczenie praktyczne przyrzeczenia – doświadczenie pokazuje, że świadkowie, którzy kłamią podczas zeznań, robią to również po odebraniu przysięgi, dlatego tak ważne jest zadawanie im odpowiednich pytań, bo czasem właśnie w ten sposób możemy wykazać niespójności w zeznaniach czy brak wiarygodności.

Kto (i o co) pyta?

Zasadą jest, że najpierw zadaje pytania Sąd, a następnie strony lub ich pełnomocnicy (jeśli są ustanowieni w sprawie).

Sposób zadawanie pytań może być przy tym różny i zależy już od konkretnego sędziego.

Czasami Sąd zadaje tzw. pytanie otwarte, zezwalające na tzw. swobodną wypowiedź, tj. np. „Co Pani/Panu wiadomo w sprawie?” – a następnie konkretne, szczegółowe pytania dot. danej sprawy.

Jakich pytań nie powinni zadawać (a czasem zadają) pełnomocnicy i strony?

Przede wszystkim tzw. pytań sugerujących, tj. naprowadzających świadka bądź stronę na określoną odpowiedź.

Ponadto nie powinno się zadawać pytań niezwiązanych ze sprawą, bo zeznania mają dotyczyć okoliczności spornych w konkretnej sprawie – i tylko w niej.

Jeśli takie pytanie padną, a Sąd nie zareaguje, to strona (lub jej pełnomocnik, jeśli jest) zawsze może wnieść o ich uchylenie – Sąd zdecyduje wówczas, czy mimo takiego wniosku należy na takie pytanie odpowiedzieć czy jednak je uchyli.

Jak odpowiadać?

Przede wszystkim – na temat. Oczywiście, jeśli z tego tematu zboczymy, to Sąd natychmiast nam o tym przypomni, warto jednak samemu starać się, aby nasze wypowiedzi były możliwie konkretne i stanowiły odpowiedzi na zadane pytania.

Po drugie – szczerze, choć to akurat oczywistość, nie zawsze jednak praktykowana, o czym była już mowa wyżej.

Pamiętajmy, że zeznajemy pod przysięgą i za złożenie fałszywych zeznań grozi nam odpowiedzialność karna. Ponadto, czasem odpowiednim pytaniem da się takie kłamstwo zdemaskować, a wreszcie – Sąd oceniając zeznania, bierze pod uwagę nie tylko ich treść, ale też wiarygodność świadka oraz cały pozostały materiał dowodowy.

Warto też – jeśli wiemy, że będziemy przesłuchiwani – przygotować się wcześniej do tego, tj. przypomnieć sobie najważniejsze fakty w sprawie (pozwoli nam to też zminimalizować stres podczas przesłuchania). Oczywiście, czasem nie wiemy dokładnie, w jakiej sprawie zostaliśmy wezwani i jakich spodziewać się pytań – ale tam, gdzie mamy taką wiedzę, warto uporządkować sobie pewne fakty. Ważne przy tym, że już podczas samego przesłuchania nie możemy korzystać z żadnych pomocy, np. notatek, dokumentów itp. – zeznajemy to, co wiemy i pamiętamy.

Pamiętajmy też, aby swoje odpowiedzi kierować do Sądu, nawet jeśli pytanie zadaje strona lub pełnomocnik. Do Sądu zwracamy się „Wysoki Sądzie” lub „Proszę Sądu” (nie: „proszę pana/pani” czy „pani/panie sędzio”).

Sytuacje awaryjne

Co, jeśli czegoś nie wiemy lub nie możemy sobie tego przypomnieć?

Zasadniczo nic – jak już wspomniałam wyżej, zeznajemy o faktach, na temat których mamy jakąś wiedzę i o których pamiętamy.

Jeśli zatem czegoś nie wiemy lub nie pamiętamy, to Sąd ustali dane fakty w oparciu o inne dowody, a nasze zeznania uwzględni częściowo.

A jeśli nie usłyszymy lub nie zrozumiemy pytania?

Należy wtedy o tym po prostu powiedzieć (jeśli mamy problem ze słuchem, to warto już na samym początku uprzedzić o tym Sąd – będzie wtedy mówić głośniej), a jeśli nie zrozumieliśmy pytania, to poprosić, aby zostało ono sformułowane w inny sposób.

Zeznając, zazwyczaj jesteśmy mniej lub bardziej zestresowani – i jest to sytuacja całkowicie normalna, Sąd również to rozumie, a tego typu prośby/pytania zdarzają się dosyć często.

Warto też wspomnieć w tym miejscu, że niemi i głusi składają zeznania na piśmie lub przy pomocy biegłego.

A jeżeli z jakichś względów emocje utrudnią nam zeznawanie, zaczniemy np. płakać lub będziemy roztrzęsieni i trudno nam będzie kontynuować zeznania?

Takie sytuacje również nie są niczym nadzwyczajnym, miejmy tego świadomość. Ponadto dla Sądu jest to też jakiś sygnał, że dany temat jest dla nas trudny i podchodzimy do niego emocjonalnie – co także jest uwzględniane w ocenie takich zeznań. My natomiast możemy zawsze poprosić o krótką przerwę – Sądy zazwyczaj przychylają się do takich próśb i wykazują się zrozumieniem.

Kiedy nie możemy zeznawać? (lub możemy nie zeznawać?)

Na koniec warto wspomnieć o tym, kiedy nie możemy zeznawać – czyli kto nie może być świadkiem oraz kiedy możemy nie zeznawać – czyli kto ma prawo odmówić złożenia zeznań?

Świadkami, po pierwsze, nie mogą osoby niezdolne do spostrzegania lub komunikowania swych spostrzeżeń (może to być związane ze stanem chorobowym, wiekiem, alkoholizmem itp.). Dotyczy to również dzieci, przy czym w sprawach o rozwód obowiązuje zasada, że świadkami nie mogą być małoletni, którzy nie ukończyli lat trzynastu oraz dzieci rozwodzących się stron, które nie ukończyły lat siedemnastu.

Po drugie, nie mogą być świadkami wojskowi i urzędnicy niezwolnieni od zachowania w tajemnicy informacji niejawnych oraz osoby zobowiązane do zachowania tajemnicy Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, jeżeli ich zeznanie miałoby być połączone z jej naruszeniem.

Po trzecie świadkami nie mogą być przedstawiciele ustawowi stron oraz osoby, które mogą być przesłuchane w charakterze strony jako organy osoby prawnej lub innej organizacji mającej zdolność sądową

I wreszcie, nie mogą być świadkami tzw. współuczestnicy jednolici (tj. w sytuacji gdy wyrok ma dotyczyć niepodzielnie wszystkich współuczestników jednej ze stron procesu).

Natomiast prawo do odmowy zeznań co do zasady przysługuje małżonkowi stron, ich wstępnym, zstępnym, rodzeństwu oraz powinowatym w tej samej linii lub stopniu, jak również osobom pozostającym ze stronami w stosunku przysposobienia.

Od prawa do odmowy zeznań należy też odróżnić prawo odmowy odpowiedzi na poszczególne pytania. Ma to miejsce, gdy odpowiedź na konkretne pytanie mogłaby narazić świadka lub jego bliskich (tj. osoby, o których mowa wyżej) na odpowiedzialność karną, hańbę lub dotkliwą i bezpośrednią szkodę majątkową albo jeśli zeznanie miałoby być połączone z pogwałceniem istotnej tajemnicy zawodowej (np. w przypadku lekarzy, radców prawnych czy adwokatów). Z kolei duchowny może odmówić zeznań co do faktów powierzonych mu na spowiedzi.

Pamiętajmy jednak, że niezależnie od tego, czy przysługuje nam prawo odmowy zeznań, powinniśmy się stawić do Sądu na wezwanie, w przeciwnym bowiem razie – jeśli jesteśmy świadkiem – Sąd może na nas nałożyć grzywnę.

Jeśli zaś jesteśmy stroną, to złożenie zeznań jest na ogół w naszym interesie, więc nie warto pozbawiać się takiego prawa.

Kontakt

Kancelaria Radcy Prawnego Joanna Włodarczyk

Al. Dembowskiego 9/76, 30-540 Kraków

kancelaria@jwlodarczyk-radca.pl

NIP: 6792770603

REGON: 121184041

+ 48 604 217 780

Ta strona używa plików cookies. Korzystając z naszej strony, wyrażają Państwo zgodę na ich zapisywanie w pamięci urządzenia końcowego. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w przeglądarce internetowej.