Radca prawny, absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, wpisana na listę Okręgowej Izby Radców Prawnych w Krakowie.
Specjalizuje się w prawie cywilnym i rodzinnym, ze szczególnym uwzględnieniem spraw odszkodowawczych i rozwodów.
Czy można przejść przez proces bez prawnika?
Oczywiście.
Czy jest to pomysł dobry?
Niekoniecznie.
Dlaczego? O tym dzisiejszy wpis.
Wprawdzie zapowiadałam, że będę pisać o nich raczej przy okazji, ale jednak – nie da się ukryć, że proces to prawo. Prawo, które – dodajmy – obowiązuje wszystkich uczestników postępowania, niezależnie od tego, czy występują oni sami czy z profesjonalnym pełnomocnikiem.
Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że przepisy często się zmieniają – największa chyba jak dotąd nowelizacja procedury cywilnej miała miejsce niespełna miesiąc temu. I choć w paru miejscach uczyniła one dotychczasowe przepisy nieco przyjaźniejszymi dla stron procesu, to jednak nadal obowiązuje stara zasada, że nieznajomość prawa szkodzi.
Oczywistym jest zatem, że strona występująca z pełnomocnikiem ma na ogół przewagę nad tą, która działa sama.
Po pierwsze – trudniej ją zaskoczyć na rozprawie (co ma szczególne znacznie przy sprawach o dość dynamicznym przebiegu, jak np. rozwody).
Po drugie – sam Klient siłą rzeczy nie może mieć doświadczenia procesowego, a będąc w nowej dla siebie sytuacji nietrudno o błędy, które z pewnością chętnie wykorzysta nasz przeciwnik (czemu się oczywiście trudno dziwić).
Podsumowując – w procesie na pewno bezpieczniej jest powierzyć swoją sprawę komuś, kto ma odpowiednią (i na bieżąco aktualizowaną) wiedzę i doświadczenie niż działać samemu.
Proces to również emocje, często te najtrudniejsze, których niestety zazwyczaj nie da się uniknąć.
To, po pierwsze, zawsze pewien stres, związany z samym przebiegiem postępowania – przesłuchaniem, koniecznością poddania się badaniom biegłych (np. w sprawach odszkodowawczych), obawą o wyrok, czasem dodatkowo postępowaniem apelacyjnym.
To też emocje związane z charakterem danej sprawy, co odczuwalne jest szczególnie w sprawach rozwodowych, dotykających najbardziej osobistych uczuć i przeżyć Klienta.
Tak jak nie powinno się być sędzią we własnej sprawie, tak lepiej nie być w niej też adwokatem – między innymi właśnie z uwagi na emocje.
Trudno jest działać racjonalnie, zachować refleks i umiejętność zdroworozsądkowej oceny sytuacji, gdy sprawa dotyczy nas samych – na pewno lepiej mieć wtedy wsparcie profesjonalnego pełnomocnika. Pomijając aspekty psychologiczne (bo czasem pełnomocnik bywa też trochę psychologiem), znów najważniejsze jest bezpieczeństwo Klienta. W emocjach łatwo o błąd, dlatego dobrze, gdy mamy przy sobie kogoś, kto czuwa nad przebiegiem postępowania – i nad nami, gdy za łatwo im ulegniemy. Czasem więc pełnomocnik pomaga „wychłodzić” emocje, czasem – przygotować się na te trudne związane np. z przesłuchaniem.
Jedno jest pewne – proces to nie tylko prawo, ale też (lub przede wszystkim) – ludzie i ich sprawy, więc emocje są nieuniknione. Warto jednak wiedzieć, kiedy można sobie pozwolić na ich okazywanie, a kiedy lepiej je powściągnąć, tak aby nie popsuć lub nie pogorszyć swojej sytuacji procesowej.
Tak jest najczęściej – choć czasem zdecydowanie lepiej jest zakończyć go ugodą.
Na ogół jednak proces to spór, a często – wiele sporów (jak np. w sprawach rozwodowych, gdzie dotyczą one kwestii winy, majątku, dzieci). W grę wchodzą zadawnione, nierozwiązane konflikty bądź urazy sprzed wielu lat, które nigdy wcześniej nie były między stronami poruszane.
Czy wszystkie są jednakowo ważne z procesowego punktu widzenia?
Nie – i tu również przyda się pomoc pełnomocnika, który powie nam, na czym należy się skupić i co tak naprawdę jest istotą sporu (bo często nie to, co na pierwszy rzut oka wydaje się Klientowi). Krótko mówiąc, chodzi o to, aby nie zaogniać niepotrzebnie i tak już istniejącego konfliktu, a skupić się na skutecznych rozwiązaniach.
A na koniec…
A na koniec warto przypomnieć, że poza procesem i pomiędzy rozprawami toczy się normalne życie i dobrze byłoby, abyśmy mogli skupić się na nim – a sprawy związane z procesem zostawili pełnomocnikowi. Bo w końcu po to on jest.
Kancelaria Radcy Prawnego Joanna Włodarczyk
NIP: 6792770603
REGON: 121184041