Joanna Włodarczyk

Joanna Włodarczyk

Radca prawny, absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, wpisana na listę Okręgowej Izby Radców Prawnych w Krakowie.

Specjalizuje się w prawie cywilnym i rodzinnym, ze szczególnym uwzględnieniem spraw odszkodowawczych i rozwodów.

Udany związek

To, jak chyba większość z Państwa przyzna, jedno z ważniejszych zagadnień życiowych – oczywiście zaraz po „jak wymyślić dobry tytuł wpisu na blog”;)

Dziś będzie o związku z …prawnikiem;)

Związku zawodowym, że uściślę;) – bo to blog wprawdzie „niekoniecznie o przepisach”, ale jednak – o prawie i tematach okołoprawniczych.

Związki mojego życia

Nie ukrywam – trochę ich jest (tylko ciiii – kodeks rodzinny nie uległ zmianie, więc poligamia jest wciąż zabroniona).

Dziś zatem wpis z inspiracji tych wszystkich, z którymi pozostaję w stałych, trwałych, udanych związkach – co z nich czerpię i co staram się przekładać na swoją własną praktykę.

Z kim dokładnie? Wszystkich pewnie nie wymienię (nie ma to jak bujny życiorys – rzecz jasna zawodowy;) ), ale:

– Pan Informatyk, Pani Graficzka, Pan „Złota Rączka”, ulubiony salon fryzjerski, niektórzy lekarze…

Co łączy ich wszystkich i czym mnie inspirują w mojej pracy zawodowej?

Jak Zawisza

Po pierwsze – niezawodność.

Innymi słowy – na osobach tych zawsze mogę polegać i nigdy mnie one nie zawiodły w potrzebie.

Wiem zatem, czego sama szukam, korzystając z czyichś usług – i co staram się zapewniać moim Klientom.

Zagadkowa (i przyprawiająca o zawał) awaria komputera, potrzeba pilnej poprawki na stronie, pęknięty wężyk w łazience czy poważny problem zdrowotny… to – w przypadku prawnika – nagły problem w kontaktach z dzieckiem, nieoczekiwane pismo-niespodzianka drugiej strony, pilne pytania na dzień przed rozprawą, dodatkowe pytania po spotkaniu…

Oczywiście – nie każdy problem jest naglący, ale bywają sytuacje, kiedy tak właśnie jest i rolą prawnika jest wówczas szybko zareagować.

Czy chcieliby Państwo współpracować z kimś, z kim kontakt jest utrudniony, a dodzwonienie się do niego graniczy z cudem? Ja też nie – dlatego w mojej kancelarii staram się zapewnić Państwu pewność i bezpieczeństwo. I reagować odpowiednio szybko, kiedy coś się dzieje.

Zaufanie

Jak wiadomo, podstawą każdego udanego związku jest zaufanie.

To działa również w relacji z prawnikiem. Trzeba pamiętać, że prawnik – zwłaszcza w pewnego rodzaju sprawach, jak np. rozwodowych – jest w pewnym sensie jak lekarz. Mówimy mu często o najbardziej intymnych szczegółach dotyczących naszych związków i musimy mieć pewność, że to, co powiemy, będzie objęte ścisłą tajemnicą. Ta tajemnica to, po pierwsze, regulowana zapisami ustawy o radcach prawnych i Kodeksu Etyki, tajemnica radcowska, a po drugie – zwykła przyzwoitość i empatia, która nie pozwala mi rozmawiać z nikim o czyichś osobistych sprawach.

Zaufanie to niezwykle ważny element w relacji prawnik-Klient. Dla Klienta to komfort w kontakcie ze mną, a dla mnie – pewność, że Klient nie zatai przede mną niczego (co może mieć katastrofalne skutki procesowe). Szczerość i otwartość jest tym, co najlepiej sprawdza się w takiej relacji, Klient bowiem musi wiedzieć, że niezależnie od obranego stanowiska procesowego jestem po jego stronie i bronię jego interesów najlepiej, jak potrafię.

Zaangażowanie

Zaangażowanie to, mówiąc w skrócie, dbałość o czyjeś sprawy dokładnie w taki sposób, w jaki ja chciałabym, aby ktoś dbał o moje. Muszę mieć pewność, że powierzam swoje zdrowie najlepszym lekarzom, a Pan „Złota Rączka” zabezpieczy mnie przed powodzią w domu (przeżyłam i nie życzę nawet najbardziej zaciekłym przeciwnikom procesowym).

Po prostu, korzystając z czyichś usług, lubię mieć poczucie, że usługa ta jest wykonana z najwyższą starannością i właśnie – zaangażowaniem. I dokładnie tak działam na rzecz moich Klientów, bo to przynosi obopólną satysfakcję. Ja – wiem, że dałam z siebie wszystko, a Klient – że wszystko, co mogło być zrobione w jego sprawie, zostało wykonane.

Oczywiście, to wymaga często współpracy, bo jeśli mamy zaoferować Sądowi maksymalnie pełny materiał dowodowy, to potrzebne jest również zaangażowania Klienta.

Staram się jednak zawsze jak najpełniej zabezpieczyć Państwa interesy i przygotować siebie i Klienta na każdą możliwą wersję procesu (który zwłaszcza w sprawach rozwodowych miewa dynamiczny przebieg) – w myśl zasady: „Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny”.

Sielanka?

Czy oznacza to, że związek oparty na powyższych zasadach jest zawsze sielanką?

Ależ skąd!:)

Umówmy się – bez odrobiny iskier każdy związek jest mdły i nudnawy;)

Choć oczywiście – powyższe fundamenty (zaufanie, zaangażowanie, niezawodność) muszą pozostać bezwzględnie zachowane, to jest baza, bez istnienia której żaden związek nie ma szans.

W czym więc może się przejawiać owo iskrzenie i drobne niekiedy spięcia?

Cóż – czasem Klient ma inną wizję prowadzenia procesu niż pełnomocnik, czasem proponuje inną strategię, inaczej widzi pewne sprawy.

Jestem zawsze otwarta na sugestie Klienta (w końcu nikt tak dobrze jak on nie zna swojej sytuacji), ale – jeśli widzę, że strategia, ku której się skłania, mogłaby zagrażać jego interesom – pozostaję nieugięta;)

Trzeba jednak pamiętać, że to pełnomocnik dysponuje fachową wiedzą i doświadczeniem – i po prostu mu zaufać. Ale czasem też te „iskrzenia” prowadzą do nowych, ciekawych, niestandardowych rozwiązań – nie bójmy się więc rozmawiać z pełnomocnikiem, mówić mu o swoich obawach i oczekiwaniach.

W końcu po to on dla Państwa jest – aby znaleźć optymalne rozwiązanie w każdej sytuacji i aby Wasz związek był udany i satysfakcjonujący – oczywiście do czasu uzyskania takiegoż wyroku;)

Kontakt

Kancelaria Radcy Prawnego Joanna Włodarczyk

Al. Dembowskiego 9/76, 30-540 Kraków

kancelaria@jwlodarczyk-radca.pl

NIP: 6792770603

REGON: 121184041

+ 48 604 217 780

Ta strona używa plików cookies. Korzystając z naszej strony, wyrażają Państwo zgodę na ich zapisywanie w pamięci urządzenia końcowego. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w przeglądarce internetowej.